- Strachliwego masz chłopa, Maryśka. - Edek nalał kieliszek i podał męzczyźnie. - Pij! Na odwagę!
- Jaki on mój. Tak przychodzę... - powiedziała kobieta i obciągneła bluzkę na baniastych piersiach.
- A do mnie byś przyszła? - Edek wetknął kciuki za pasek i odchylił się z krzesłem do tyłu.
- Ja bojąca nie jestem. - Łysneła srebrnym zębem i wypuściła pogardliwy kłąb dymu.
Autore: Andrzej Stasiuk